Objąwszy fotel prezydenta zdecydował, że będzie ojcem chrzestnym dla każdego siódmego syna w rodzinie. Jedyny warunek jaki stawiał to, by rodzina była rdzennie polska i niekarana. Poza samym zaszczytem chrześniacy mieli przywilej bezpłatnej nauki w kraju i za granicą, (także na studiach wyższych), stypendia, bezpłatne przejazdy i opiekę zdrowotną. Każdy chrześniak prezydenta dostawał ponadto książeczkę Pocztowej Kasy Oszczędnościowej z wkładem w wysokości 50 zł, (połowa pensji nauczycielskiej) oprocentowanej na 6%, jako pomoc w samodzielnym starcie życiowym. Nic dziwnego, że chrześniaków prezydenta nazywano "dziećmi szczęścia". Ten dekret prezydenta miał na celu wsparcie prorodzinnej polityki. W sumie synów chrzestnych prezydent doczekał się blisko dziewięciuset. Każdy z nich na pierwsze lub drugie imię miał Ignacy po swoim ojcu chrzestnym. W roku 2008 żyło tych chrześniaków prezydenta jeszcze blisko trzystu. Z powodu wojny i końca II RP, żaden z nich nie zdążył jednak skorzystać z przysługujących mu przywilejów. W III RP powstało Krajowe Stowarzyszenie Chrześniaków Prezydenta II RP. Więcej informacji, materiałów i ciekawostek na temat życia i spuścizny po prezydencie Ignacym Mościckim znajdziesz na dalszych stronach naszego serwisu.